, kiedy patrzę wstecz na moje istnienie, zanim opuściłem Kanadę, aby realizować to marzenie o podróży i przygodach, widzę życie pełne rzeczy, których tak naprawdę nie chciałem robić. Musiałem obudzić się wcześnie rano (często 6:00, a nawet 2:00), aby pójść do pracy w pracy, której nie było satysfakcjonujące. Pracowałbym 12 godzin bez nagrody poza czekiem na tłuszcz, ale długie godziny i późniejsze wyczerpanie oznaczały, że tak naprawdę nie mogłem wydać i cieszyć się pieniędzmi tak bardzo, jak chciałbym.
Działająca koza (około 2006)
Pracowałbym przez cały tydzień i czekam na weekend, ale kiedy nadszedł weekend, byłem zbyt zmęczony, aby naprawdę zaplanować coś poważnego, a ponadto miałem mnóstwo obowiązków, które wymagały wykonania i obowiązków, które wymagały spełnienia – oba mogłem nie Nie kończę w ciągu tygodnia, ponieważ byłem zbyt zajęty.
Musiałbym zabrać samochód do sklepu i wydać pieniądze, aby go naprawić; zlew wymagał naprawy; Dom musiał zostać wyczyszczony; Maszyna pralni piszczała i wszystko się sumowało. Czasami musiałbym wziąć wakacje, aby nadrobić zaległości, których nawet nie chciałem robić.
Ponadto chciałem spędzić czas na spędzenie z przyjaciółmi i rodziną, ale mając tak mało czasu dla siebie, to nie było takie łatwe.
To nie jest nieznana historia dla większości, w rzeczywistości… jest to uważane za normalne życie.
Proszę zanotować
Ten artykuł jest przeznaczony dla tych, którzy są zainteresowani podróżowaniem i życiem za granicą w pełnym wymiarze godzin. Jeśli twoje życie jest dokładnie tam, gdzie chcesz, aby było teraz, to już osiągnąłeś, co ten post próbuje dostać. Nie musisz podróżować, aby być szczęśliwym, po prostu musisz żyć swoim życiem, robiąc to, co kochasz. Ponieważ ten artykuł jest napisany na blogu zaprojektowanym, inspiruj innych do życia wolności, podróży i przygody, atakuje osoby zainteresowane podróżowaniem jako styl życia.
Kiedy postanowiłem zeskoczyć ze stale rozwijającego się klifu mojego życia zawodowego, wszystko się zmieniło. W pierwszym miesiącu podróży zrobiłem więcej, widziałem więcej i doświadczyłem więcej niż w poprzedniej dekadzie mojego życia. Zamiast spędzać kilka godzin w każdy weekend, aby robić to, co chciałem, miałem 24 godziny dziennie, 7 dni w tygodniu – teraz to dużo wolnego czasu!
Kilka kóz (około 2008 r.)
A co ja zrobiłem? Surkowałem z rekinami, badałem starożytne świątynie, schłodziłem się na białych piaszczystych plażach, pływałem w tropikalnych wodospadach, zjadłem egzotyczne potrawy i badałem region świata, który wydawał się tak daleko od mojego własnego, że wydawało się, że jest na innej planecie. To było wszystko w pierwszym miesiącu.
Dariece i ja spędziliśmy ponad rok podróżując przez Azję Południowo -Wschodnią, Indie i Sri Lanką, a kiedy wróciliśmy do domu, byliśmy w szoku. To był ten sam szok, którego doświadczają wszyscy długoterminowi podróżni.
Nasze życie całkowicie się zmieniło, a jednak musieliśmy wrócić do pracy i przyswoić się do normalnego życia.
Świat po prostu stał w Kanadzie, a my jechaliśmy 1000 mil na minutę przez 13 miesięcy z rzędu.
Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wrócić do podróży, które tak bardzo kochaliśmy. Na początku nie było to łatwe. Musieliśmy poświęcić kolejny rok naszego życia, robiąc to, co tak ciężko pracowaliśmy, aby uciec przed pierwszym miejsca.
… Ale wreszcie, po ostatnim roku pracy w Kanadzie, byliśmy gotowi całkowicie oderwać się od stylu życia 9-5 (lub w moim przypadku 7-7).
Teraz spędziliśmy więcej niż 2015 dni na drodze i ponad 100 000 $ żyjąc naszymi marzeniami. To prawie 30 000 godzin budzenia, robiąc dokładnie to, czego chcemy, kiedy chcemy. Brak obowiązków. Brak zepsuty pojazd. Bez gniewnego szefa. Brak alarmów (z wyjątkiem okazjonalnego wczesnego lotu). Nie ma dramatu. Bez stresu.
Gdybyśmy zatrzymali się w domu, pracowałbym około 17 000 godzin, spędziłbym kilka tygodniowych wakacji i być może zaoszczędziłem kilka dolców na deszczowy dzień.
Wydałbym ponad 250 000 $ na hipoteki i rachunki. Kredyt hipoteczny, który został wzdęty z odsetkami i ma kapitał, który rozbiłby się wraz z rynkiem globalnym.
Wydałbym jeszcze więcej pieniędzy na bezużyteczne rzeczy materialne, które zapewniły mi krótki i niezadowalający poziom szczęścia.
Samochód, który kosztował mnie więcej bólu głowy niż przyjemności
Ostatecznie, gdybym kontynuował sposób, w jaki idę, moje życie będzie dziś w tym samym miejscu, co 19 listopada 2008 r. (Dzień, w którym odważyliśmy się skakać).
Co zrobiliśmy, aby zasłużyć na to życie? Po prostu ryzykowaliśmy, szukaliśmy lepszego stylu życia i postępowaliśmy o naszych marzeniach. Może to zabrzmieć tandetnie, ale to prawda.
Często piszemy na tym blogu o „Jak Ty też możesz żyć wolnością, podróżą i przygodą”, ale prawda jest… Wszystko, co musisz zrobić, to skakać.
Gdy tylko zdaliśmy sobie sprawę, że życie nie musi być obowiązkiem, wszystko zaczęło się GoiNg naszą drogę. Zamiast przeszkód ciągle pojawia się na naszej drodze, mieliśmy wyraźną drogę prosto do wolności.
Nie piszemy o naszym szczęściu, naszym sukcesie i naszym ekscytującym życiu, aby chwalić się. Czujemy, że złamaliśmy gigantyczny kod i chcemy ci o tym opowiedzieć.
Lubimy dzielić się naszymi historiami na temat przemieszczania się w Azji Środkowej przez ziemię i wspinanie się po górach Himalajów, ale najwyższą radością z naszego życia na blogach jest to, że ktoś wysyła nas e -mailem i mówi, że postanowił zostawić to wszystko, aby odkrywać świat – Aby realizować szczęśliwsze i bardziej swobodne życie.
Mam nadzieję, że ten post zainspiruje niektórych z was do rozważenia zmiany. Lub jeśli już zrobiłeś skok, mam nadzieję, że teraz kiwasz głową i zgadzasz się z sentymentem tego artykułu.
Tysiące ludzi na całym świecie budzi się. Obecnie są dziesiątki tysięcy blogów podróży i wielu z nich zarabia wystarczająco dużo pieniędzy, aby wesprzeć życie wolności, podróży i przygody.
Ludzie uczą angielskiego za granicą, wolontariuszy w Afryce, hydromasażem w Nowej Zelandii, wiodących nurkowania w mikronezji i uwolnieni się od kajdan „ciężko pracuj i bądź dumny, że nie bierzesz wakacji”.
Darce i ja budzimy się codziennie i patrzymy na siebie z ogromnymi uśmiechami na twarzach. Niezależnie od tego, czy nasz sen jest złamany przez słońce odbijające się od jeziora w Gwatemali, czy też bryza oceaniczna z naszego tymczasowego domu na Karaibach… jesteśmy szczęśliwi.
Szczerze mówiąc, nie widzimy, w jaki sposób nasze życie może się poprawić, a kiedy naprawdę o tym myślę… to życie jest tym, co jest, ponieważ nie musimy robić niczego, czego nie chcemy.
Ten poziom wolności jest czymś do pielęgnowania i jest to coś, co każdy może osiągnąć. Wybieram życie bez roboczy, ponieważ pewnego dnia, kiedy jestem na swoim złożu śmierci, spojrzę wstecz na swoje życie z uśmiechem na twarzy. Będę mógł przypomnieć sobie moje życie z komfortem, że naprawdę wykorzystałem to.
Na świecie jest zbyt wiele niesamowitych możliwości, aby spędzić życie nękane obowiązkami i nieszczęściem. Życie jest zbyt krótkie!
Po przejściu skoku do wolności pojawiają się sieci bezpieczeństwa, uwzględniając upadek dla osób na tyle odważnych, aby w pierwszej kolejności skoczyć.
Moje pierwsze siatki bezpieczeństwa pojawiły się w postaci wspierającej rodziny i niesamowitego związku z Dariece. Potem kolejne nastąpiło możliwości nauczania angielskiego, wolontariatu, siedzenia w domu, a ostatecznie mój spadochron rozmieścił się i wylądowałem na tym blogu podróży.
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Twoje siatki bezpieczeństwa mogą być w różnych formach, ale są tam, po prostu nie widzisz ich, jeśli stoisz na szczycie klifu. Po skoku nie jest trudne, a na dole są tysiące szczęśliwych i wolnych ludzi, patrząc na ciebie i krzycząc: „Idź po to!”.
Jesteś gotowy?
Jeśli chcesz zrobić ten skok, ale nie jesteś pewien, od czego zacząć, sprawdź naszą sekcję podtrzymującą podróż, aby uzyskać niesamowite pomysły na temat zarabiania pieniędzy online, na drodze i w podróży. Jeśli nadal nie jesteś przekonany, kliknij tutaj, aby uzyskać więcej inspiracji.
Lubię to? Przypiąć! ?
Oświadczenie: Goats On the Road jest asystentem Amazon, a także partnerem dla niektórych innych sprzedawców detalicznych. Oznacza to, że zdobywamy prowizje, jeśli klikniesz linki na naszym blogu i kupujemy od tych sprzedawców.